Reakcja organizmu człowieka na bodźce seksualne

Wokół seksualności człowieka narosła gruba warstwa przesądów, lecz zna­jomość fizjologii seksualnej, czyli reakcji organizmu człowieka na bodźce seksualne, jest stosunkowo świeżej daty. Ponieważ wiele osób, łącznie z naukowcami, uważa, że seks to „materia niesłychanie delikatnej natury", badania reakcji fizjologicznych zachodzących pod wpływem podniecenia seksualnego oraz stosunku płciowego u mężczyzn i kobiet zaczęto prowadzić od niedawna. Pionierami tych badań byli dr William H. Masters i dr Virginia Johnson. Udało im się znaleźć ochotników, którzy zgodzili się wziąć udział w doświadczeniach mających wskazać, co dzieje się w organizmie człowieka pod wpływem bodźców seksualnych. W trakcie tych badań Masters i John­son odkryli, że wiele poglądów dotyczących seksualności człowieka to po prostu mity, pozbawione jakichkolwiek podstaw naukowych.Pierwszy z nich dotyczy popędu seksualnego u mężczyzn, to znaczy nagłej konieczności inicjowania kontaktu seksualnego w celu zaspokojenia potrzeb organizmu. Uważano do tej pory, że przeciętny mężczyzna ma znacznie silniejszy popęd seksualny niż przeciętna kobieta. W sprawach seksu jest on inicjatorem, agresorem, podczas gdy kobieta jest raczej bier­nym odbiorcą. To bzdura. Obecnie wiadomo już, że popęd seksualny u mężczyzn i kobiet w gruncie rzeczy jest podobny.Błędny pogląd brał się częściowo z niezrozumienia istoty popędu seksu­alnego u człowieka, gdyż właściwie nie istnieje jego odpowiednia definicja. Rozsądna definicja „popędu" to stwierdzenie, że jest to coś, co pojawia się, gdy potrzeba bądź emocja pobudza ciało do aktywności. „Popęd seksualny" wymaga lepszego określenia. Brian Heard określił go jako „podstawowy bodziec do ucieczki od stanu samotności". Jest to prawda, ale i ta definicja wymaga sprecyzowania. Według mnie popęd seksualny to potrzeba bliskie­go kontaktu z drugą osobą, pobudzająca ciało do aktywności. Ta aktyw­ność może być czysto symboliczna - tak było w związku Bernarda Shawa z Ellen Terry, w którym do kontaktu dochodziło głównie w trakcie spotkań rozgrywających się w wyobraźni. Kontakt zazwyczaj jednak ma charakter fizyczny. Jeśli jest to kontakt fizyczny, nie zawsze musi mieć charakter seksualny, chociaż na ogół ma. Dotknięcie ciałem ciała, ustami piersi, ustami ust, zetknięcie się genitaliów lub ust z genitaliami to ewolucyjna konieczność i jeśli bierze w tym udział choć jedna część ciała genitalna, ów kontakt zazwyczaj kończy się uzyskaniem jednej z najstarszych przyjemno­ści fizycznych - orgazmu.Popęd seksualny jest podobny do wszystkich innych popędów, które rządzą zachowaniami człowieka. Ewoluowały one przez tysiące lat i uczy­niły z nas istoty szukające przyjemności i unikające bólu. Jeśli się boisz, jesteś ranny lub głodny, pobudzane „ośrodki bólu" wysyłają do organizmu odpowiednie sygnały (przez chemiczne przekaźniki), co sprawia, że jesteś gotów walczyć lub uciekać, chronić się przed kolejnymi zranieniami lub szukać pokarmu, jednym słowem - chcesz uniknąć zagrożeń.Jeśli robisz coś dobrze (w swoim odczuciu lub w ocenie innych), jesz coś smacznego lub udało ci się zdobyć coś, czego od dawna pragnąłeś, pobu­dzane są „ośrodki przyjemności" i do organizmu zostają wysiane sygnały, które sprawiają, że odczuwasz szczęście, zadowolenie czy też triumf. Czu­jesz się doskonale!

W naszych zachowaniach seksualnych również kierujemy się zasadą szukania przyjemności i unikania bólu, jednak popęd seksualny jest jedy­ny w swoim rodzaju, gdyż dominuje w nim szukanie przyjemności z całko­witym niemalże wyłączeniem „zasady unikania bólu". Tak więc kiedy jesteś podniecony seksualnie, kontakt seksualny, zwłaszcza zakończony stosun­kiem płciowym, przepełnia cię uczuciem błogości i odprężenia. Odczuwasz ogromną przyjemność - jest ci po prostu wspaniale.Uczeni badający struktury i funkcjonowanie mózgu odkryli, że obszary sterujące podnieceniem seksualnym leżą blisko rejonów związanych z po­wstawaniem uczucia przyjemności. Dla ułatwienia obszary sterujące pod­nieceniem seksualnym nazwano „ośrodkiem seksu", chociaż w istocie jest to cały system połączonych włóknami nerwowymi obszarów mózgu. „Ośro­dek seksu" i „ośrodek przyjemności" znajdują się blisko siebie w najstar­szej części mózgu człowieka i prawdopodobnie również są połączone włók­nami nerwowymi. W eksperymencie, który potwierdził ten pogląd, dr Heath odkrył, że u zwierząt orgazmowi towarzyszą silne impulsy elektryczne, powstające w ośrodku przyjemności w mózgu. Człowiek po zaspokojeniu szczególnie silnego podniecenia seksualnego jest przepełniony ciepłem i uczuciem miłości do partnera; staje się łagodniejszy i mniej agresywny wobec innych, a radosny nastrój może trwać całe godziny.Chociaż seksualność i przyjemność są ze sobą tak ściśle powiązane, jest interesujące, że popęd seksualny jest niemal jedynym popędem, który może być tłumiony, modyfikowany bądź przekształcony w inną formę aktywno­ści. Jeśli człowiek ma odpowiednią motywację, może przez długie lata żyć bez zaspokajania potrzeb seksualnych. Z kolei, jeśli pobudzony seksualnie człowiek z jakichś względów nie ma możliwości się rozładować, ogarnąć go może silna frustracja, poczucie krzywdy, wrogość, co dowodzi, że „zasada bólu" nie całkowicie jest oddzielona od seksualności.Przyczyną tego jest fakt, że ośrodki seksu i przyjemności w mózgu odbierają sygnały płynące z rejonu genitaliów, a także z innych ośrodków mózgu. W ośrodku seksu sygnały są odpowiednio interpretowane i jako popęd seksualny przenoszone z powrotem do innych ośrodków w mózgu oraz do genitaliów. Wskutek tego wszystkie wspomnienia, emocje, przeży­cia oraz myśli mogą oddziaływać na wrażliwość seksualną. Obawy, depre­sja, strach ją zmniejszają, marzenia i miłość - potęgują. I to leży u pod­staw odczuwania pełni radości seksualnej, ale także problemów seksual­nych, które mogą się pojawić.Popęd seksualny jest tylko jednym z czynników określających odpo­wiedź seksualną. Jest źródłem energii, która przemienia się w zdolność do spełnienia, a wreszcie w samo spełnienie. Jest zarówno czymś wrodzonym, to znaczy uwarunkowanym strukturą biologiczną organizmu, jak i wyuczo­nym, to znaczy uwarunkowanym doświadczeniem.Popęd seksualny nie jest tym samym, co możliwości seksualne, będące zdolnością do uprawiania seksu. Popęd seksualny mówi ci, co chcesz ro­bić, możliwości seksualne zaś określają, co możesz. Ta różnica bywa cza­sem źródłem problemów psychicznych, na przykład wtedy, gdy popęd po­budza do zaspokojenia potrzeb seksualnych, ale nie ma możliwości ich zaspokojenia (jak w impotencji) bądź też spełnienie nie jest całkowite (jak w przedwczesnym czy spóźnionym wytrysku u mężczyzny czy w razie bra­ku orgazmu u kobiety). Gdy siła popędu seksualnego jednego z partnerów jest wyższa lub niższa niż siła popędu drugiej osoby, mogą pojawić się problemy psychiczne, zwłaszcza jeśli para nie potrafi szczerze ze sobą roz­mawiać o sprawach seksu. Zazwyczaj dochodzi do kompromisu i popęd silniejszy jest rozładowywany w zastępczej formie, ale jeśli do tego nie dojdzie, niezaspokojony seksualnie partner wpada w przygnębienie, staje się rozdrażniony i spięty.Nie do końca zostało wyjaśnione, jak budzi się u mężczyzny podniecenie seksualne i jak się utrzymuje, ale nie ulega wątpliwości, że ma w tym udział męski hormon płciowy - testosteron. W okresie dojrzewania płcio­wego testosteron jest wydzielany do krwi w zwiększonej ilości i wszystkie ssaki (łącznie z człowiekiem) stają się wtedy bardziej wrażliwe na bodźce seksualne.Dowodów na to, że testosteron odgrywa zasadniczą rolę w wyzwalaniu męskiego popędu płciowego, dostarczyły wyniki badań mieszkańców wioski w Dominikanie, o czym była mowa w rozdziale 2. Kiedy domniemane „dziew­czynki" osiągały dojrzałość płciową, ich jądra zaczynały wydzielać testoste­ron; w tym momencie pojawiły się u nich typowo męskie marzenia seksu­alne, onanizm, wytryski nasienia, a wreszcie mężczyźni ci rozpoczynali życie seksualne, w którym przyjmowali rolę męską, choć bali się, że z powodu małego członka i rozszczepionej moszny będą wyśmiewani.

Owi „interseksualni" mężczyźni nie tylko mieli męską budowę ciała, odznaczali się również typowo męskim popędem seksualnym. Podniecali się na widok dziewcząt, przeżywali męskie marzenia erotyczne, a przy pobudzeniu seksualnym mieli wytrysk nasienia. Jednym słowem, każdy z nich reagował na stymulację erotyczną tak jak mężczyzna, choć przez długi czas uważał - tak jak i inni - że nie jest chłopcem, lecz dziewczynką. Testosteron obudził w nich popęd seksualny.Ponieważ sterujący popędem seksualnym ośrodek seksu znajduje się w mózgu, właśnie na mózg oddziałuje testosteron i prawdopodobnie może oddziaływać na mózg dorosłego człowieka tylko wtedy, gdy komórki mózgu zostały „uczulone" przez testosteron wcześniej, jeszcze w okresie prenatal­nym. Wyjaśnia to, dlaczego testosteron wprowadzany do organizmu kobiety w postaci zastrzyków lub tabletek w większości przypadków nie zwiększa w niej popędu seksualnego. Zanim przyszła na świat, komórki jej mózgu zostały „uczulone", czy też „naznaczone", przez krążące w niej hormony płciowe żeńskie, toteż później, po narodzinach, jej organizm nie będzie reagował na obecność męskich hormonów płciowych.

* Hormony gonadotropowe (LH, FSH) powstają w przysadce mózgowej, natomiast podwzgórze pełni rolę regulującą wydzielanie gonadotropin (przyp. red. nauk.).

Rozpatrując mózg człowieka w aspekcie rozwoju ewolucyjnego, można wyróżnić w nim trzy części. Najgłębiej położona jest część najstarsza. Na niej leży druga część, nieco młodsza, zwana układem limbicznym. U naj­wyżej zorganizowanych ssaków, a więc u małp i u człowieka, rozwinęła się trzecia, zewnętrzna, pokryta korą mózgową strefa - mózg nowy, czyli pół-kule mózgowe. Jest to rejon, gdzie powstaje erotyczny składnik popędu seksualnego. Z nim też związane są zdolności człowieka do myślenia mówienia, pisania, oceny estetycznej. To tu również znajduje się obszar, który decyduje o tym, że człowiek potrafi kochać. Ale głębiej, w ewolucyjnie starszej części, znajduje się ośrodek popędu seksualnego. Leży on w ukła­dzie limbicznym i to on u niżej zorganizowanych ssaków wyznacza wzorce łączenia się w pary oraz kopulacji. Prawdopodobnie w tym rejonie pewne zapachy oraz wrażenia dotykowe są odbierane jako bodźce seksualne. U większości samic ssaków w okresie rui wydzielane są w pochwie substan­cje wyraźnie pobudzające seksualnie samców, o zapachu przyciągającym samca do samicy, dzięki czemu dochodzi do kopulacji. Substancje te zo­stały u małp wyizolowane i okazało się, że są to kwasy alifatyczne. Czło­wiek jednak reaguje głównie na widok bądź brzmienie głosu potencjalnego partnera seksualnego, a takie bodźce interpretowane są w korze mózgowej. Dopiero niedawno odkryto, że w pochwie kobiety również są wytwarzane substancje o podobnej, jak u reszty ssaków, budowie chemicznej i dokła­dnie w takiej samej ilości co u małp, tyle że człowiek zatracił po prostu zmysł powonienia.